mamusiu wróć....
Cześć :)
Dzisiaj kolejna, już przedostatnia na razie książka mocno dramatyczna. Książka pełna bólu, błędów ale i szans.
Książka,której akcja rozrywa się w Wielkiej Brytanii ale mogła by i pewnie nie raz jest w Polsce czy innym kraju. Historia 4- letniej dziewczynki umieszczonej w domu zastępczym na czas trwania wydawania opinii do kogo ma trafić. I jak to wiele razy bywa miało być na 3-4 mc jest ponad rok.
Wszystkie wydarzenia opisuje jej opiekunka prowadząca taki dom. W rzetelny sposób pokazuje niedoskonałości systemu opieki społecznej w połączeniu z agencją rozdzielającą dzieci, policją , psychologami itd. Jak braki personelu, czasu, chęci mogą doprowadzić do wydawania pochopnych wniosków ze szkoda dla dziecka. Jak nawet tak małe dziecko potrafi zrozumieć, walczyć ale i tracić nadzieję.
Jednak jak w każdej tragedii jest i ziarnko radości. Są osoby które do końca rzetelnie nie zwracając uwagi na przeszkody i papierologię, wykonują swoja pracę. Badają wszystkie wątpliwości, każdą uwagę i nie boją się, że to może spowodować dla nich niemiłe konsekwencję, bo dla nich dziecko jest najważniejsze. Uważnie słuchają i uważnie przyglądają się otoczeniu.
ONI WIDZĄ A NIE TYLKO PATRZĄ.
ONI SŁYSZĄ A NIE TYLKO SŁUCHAJĄ
ONI DZIAŁAJĄ A NIE TYLKO ROBIĄ
To dzięki nim możliwe są takie radosne zakończenia jak w tej książce.
Polecam
Blondynka :)))
Komentarze
Prześlij komentarz